invoisse.com deneme bonusu veren siteler deneme bonusu deneme bonusu veren siteler asikovanje.net bahis siteleri sleephabits.net
casino siteleri
agario
deneme bonusu veren siteler
adana web tasarım
hd sex video
Sikis izle Sikis izle
escort pendik ümraniye escort
Mobilbahis
bonus veren siteler
köpek eğitimi
casinoslot bahisnow sultanbet grandpashabet
onlinecasinoss.com

Wyniki dla: nowotwory jamy ustnej

Nowotwory niezłośliwe jamy ustnej
20 sierpnia 2010 --- Drukuj

Nadziąślaki (epulides) – są to najczęściej obserwowane guzy występujące w obrębie dziąseł, ich etiologia nie jest do końca poznana, uważa się, że na ich powstawanie mają wpływ czynniki drażniące oraz wahania hormonalne. Charakterystyczną cechą we wszystkich rodzajach nadziąślaków jest nadmierny przerost śluzówki (hiperplazja). Nadziąślaki są nowotworami niezłośliwymi, które jedynie w niezmiernie rzadkich przypadkach ulegają zezłośliwieniu.

Nadziąślak – rodzaje

•    nadziąślak ziarnisty (epulis granulomatosa)
– uważa się, że powstaje w wyniku miejscowego urazu, innymi czynnikami mającymi znaczenie dla rozwoju tego naddziąślaka są inne towarzyszące choroby, np. brzeżne zapalenie przyzębia (parodontitis marginalis) oraz poziom hormonów, ponieważ zmiany te powstają do czterech razy częściej w u ciężarnych kobiet niż w pozostałych grupach pacjentów, dlatego niektórzy stosują nazwę naddziąślak ciężarnych (epulis gravidarum). W badaniach przeprowadzonych na zwierzętach doświadczalnych wykazano, że wzrost poziomu estrogenu i progesteronu powoduje zwiększoną proliferację komórek tkanek, które doznały urazu. Obserwuje się intensywny wzrost naddziąślaków ziarnistych u kobiet ciężarnych do 7. miesiąca ciąży włącznie – uważa się, że w tym czasie poziom estrogenu i progesteronu osiąga we krwi optymalny poziom do dalszego rozwoju, ponieważ w trakcie kolejnych miesięcy ciąży poziom wymienionych hormonów wzrasta, natomiast tempo wzrostu naddziąślaka ziarnistego nie zwiększa się. W badaniu histologicznym charakterystyczna jest płatowata struktura tkanki, w której obecna jest duża ilość naczyń włosowatych wypełnionych erytrocytami, w obrazie mikroskopowym widoczna jest wysoka infiltracja neutrofili oraz obecność komórek plazmatycznych i leukocytów. Powierzchnia zmiany jest często pokryta skrzepem zbudowanym w dużej mierze z fibryny. Długo utrzymujące się zmiany mają skłonność do włóknienia. Leczenie wymaga usunięcia zmiany wraz ze stykającą się z nią okostną, jeżeli zmiana objęła powierzchowny fragment kości, to również należy go usunąć. Zabieg przeprowadza się za pomocą skalpela, przy użyciu diatermii lub lasera CO2. Ponadto wdraża się leczenie parodontopatii oraz zaleca się polepszenie stanu higieny jamy ustnej. Nadziąślak ziarnisty ma dużą skłonność do nawracania. Przy nawrotach choroby zaleca się usunięcie sąsiednich zębów. Naddziąślaki u kobiet ciężarnych zaleca się badać histopatologicznie i usuwać dopiero po zakończeniu ciąży, ponieważ jego wycięcie w trakcie ciąży sprzyja jego nawrotom. Po zakończeniu leczenia zaleca się kontrolę kliniczną jamy ustnej, w celu zapobieżenia nawrotom guza.
•    nadziąślak włóknisty (epulis fibrosa)
– uważany jest za kolejne stadium naddziąślaka ziarnistego, ze względu na podobne rozłożenie epidemiologicznych grup ryzyka, odnośnie wieku i stanu, w szczególności zaś częste jego występowanie u kobiet ciężarnych, poza tym w obrazie histologicznym nawracające formy naddziąślaka ziarnistego przyjmują formę naddziąślaka włóknistego. Podobnie jak w przypadku naddziąślaka ziarnistego, naddziąślaki włókniste mogą przechodzić na śluzówkę warg, koniuszka czy też brzegów języka. Ta forma naddziąślaka preferuje umiejscawiać się na powierzchni brodawek międzyzębowych, prowadzi to do hiperplazji dziąseł, na powierzchni zmiany obserwuje się nadżerki i owrzodzenia. Ponadto na zmianie występują blade plamy – w miejscach, gdzie guz jest gorzej ukrwiony. W obrazie histologicznym obserwuje się wielką ilość włókien kolagenowych oraz rzadko występujące naczynia włosowate, granulocyty występują pojedynczo. Czasami obecne są także zwapnienia lub skostnienia – dlatego ten rodzaj zmian zwany jest czasem nadziąślakiem włóknistym kostniejącym. Leczenie wygląda identycznie jak w przypadku naddziąślaka ziarnistego, należy jednak rozróżniać te dwie zmiany poprzez badanie histopatologiczne guza.
•    nadziąślak olbrzymiokomórkowy (epulis gigantocellularis)
– ta forma rozwija się tylko i wyłącznie w obrębie dziąseł, zwykle na stronach bocznych łuków zębowych – obok zębów trzonowych i przedtrzonowych, występuje także u osób z bezzębiem. Zmiana ta przeważnie atakuje osoby pomiędzy 40 a 60 rokiem życia, jest częstsza u kobiet niż u mężczyzn. Naddząślak olbrzymiokomórkowy osiąga duże rozmiary – od 2 do 5 cm, czasem nawet ponad. Zmianie towarzyszy często zapalenie węzłów chłonnych spowodowane owrzodzeniem blisko położonej śluzówki. Ten rodzaj naddziąślaka częściej występuje w obrębie żuchwy. Zmiana oglądana bez użycia mikroskopu wygląda niemal identycznie jak w przypadku ziarniniaka ropnego; jest ona miękka w dotyku, o kolorze purpurowym, na powierzchni widoczne są plamki. Naddziąślak ten lekko krwawi, zdarza się czasem, że jego kolor zmienia się na brązowawy, w przeciwieństwie do innych naddziąślaków może on powodować zmiany w istocie zbitej kości, z którą sąsiaduje – nadżerka taka jest widoczna na zdjęciu rentgenowskim. W obrazie mikroskopowym widoczne są małe grupy nieregularnie rozłożonych wielkich komórek, często obserwuje się także płatowaty podział zmiany, występują jednojądrowe nacieki komórkowe oraz złogi syderyny. Komórki naddziąślaka wielkokomórkowego posiadają zdolności kościogubne, tak jak osteoklasty, dlatego obserwuje się erozję kości w ich przebiegu. Istnieje konieczność postawienia diagnozy różnicowej, ponieważ podobne objawy występują przy nadczynności przytarczyc – wystarcza oznaczenie poziom wapnia i fosforu we krwi lub poziom krążącego w niej parathormonu. Usunięcie chirurgiczne naddziąślaka wraz z zajętymi przez niego tkankami (zwłaszcza istotą zbitą kości) jest koniecznością, ponadto należy wykonać badanie histopatologiczne, pacjent musi zgłaszać się na regularne kontrole w celu wykluczenia nawrotów guza.
•    nadziąślak wrodzony (epulis congenita)
W przeciwieństwie do pozostałych opisanych naddziąślaków jest guzem wrodzony, którego obecność stwierdza się już po 30. tygodniu życia płodowego. Nowotwór ten rozwija się wyłącznie w obrębie szczęki lub żuchwy, jednak częściej pojawia się w szczęce i dotyka dziewczynek 10 razy częściej niż chłopców. Za  jego powstawanie obwinia się komórki mezodermalne o aktywności miofibroblastów. Nabłonek płaski pokrywający guz jest zawsze mocno spłaszczony. Guz ten ma kolor szarawo-czerwonawy, w obrazie mikroskopowym widać spore wieloboczne komórki z kwasochłonna cytoplazmą, obecne są także ziarnistości, jądra małe, położone centralnie ze zbitą chromatyną.  Leczenie polega na wycięciu guza, badania nie wykazały jego nawrotów, nawet przy pozostawieniu jego części w ciele pacjenta.
•    nadziąślak szczelinowaty (epulis fissurata)
– w przeciwieństwie do innych naddziąślaków powstaje on w większości przypadków wyniku długotrwałego podrażnienia śluzówki poprzez źle dopasowaną protezę osiadającą. Zmiana ta pojawia się wokół brzegów protezy. Występowanie tego rodzaju nadziąślaka u dzieci i młodzieży jest bardzo rzadko spotykane. Tak jak inne naddziąślaki występuje częściej u kobiet niż u mężczyzn. W obrazie makroskopowym widoczne są jakby pogrubione wałeczki błony śluzowej woków brzegów protezy, mogą występować owrzodzenia. W obrazie mikroskopowym widoczna jest tkanka łączna uboga w komórki – głównie jest to nabłonek płaski, nadmiernie rogowaciejący, czasami towarzyszy temu także    hiperplazja nabłonka i przewlekłe zapalenie. W bardzo rzadkich przypadkach może dojść do metaplazji chrzęstnej, co może być przyczyną rozwoju rzadkiego    nowotworu złośliwego – chrzęstniaka     mięsakowatego (chondrosarcoma) – dlatego konieczna jest konsultacja patomorfologiczna. Leczenie polega na chirurgicznym usunięciu zmian za pomocą skalpela lub laserowo oraz badania pobranego wycinka nowotworu, ponadto konieczne jest wykonanie nowej protezy, ewentualnie poprawienie konstrukcji protezy używanej, tak, aby nie powodowała ona zmian chorobowych w obrębie błony śluzowej pacjenta.

Więcej

Niedobór magnezu a choroby jamy ustnej
22 września 2021 --- Drukuj

Magnez jest jednym z najważniejszych pierwiastków wspierających zdrowie jamy ustnej. Jego niedobory odbijają się negatywnie na strukturze i wytrzymałości zębów oraz kości przyzębia, na zdrowiu i odporności miękkich tkanek jamy ustnej oraz na właściwościach śliny. Z tego powodu niedobór magnezu w diecie może doprowadzić – bezpośrednio i pośrednio – do poważnych uszkodzeń w obrębie całego narządu żucia.

Magnez wraz z wapniem i fosforem stanowi podstawowy budulec twardych tkanek jamy ustnej – szkliwa, zębiny, cementu korzeniowego oraz kości przyzębia. Pierwiastek ten bierze udział w tworzeniu struktury mineralnej tych tkanek. Jest też zaangażowany w ponad 300 reakcji biochemicznych, jakie zachodzą w komórkach i stanowi składnik śliny. Magnez pełni także rolę regulacyjną, gdyż wspomaga normowanie poziomu wapnia we krwi. Bierze też udział w aktywacji witamin z grupy B i witaminy D, które są bardzo istotne dla zachowania zdrowia jamy ustnej. Witaminy z grupy B są kofaktorami wielu enzymów, biorą udział w podziałach komórkowych i prawidłowym funkcjonowaniu śluzówki jamy ustnej. Z kolei witamina D jest niezbędna do niezakłóconego formowania tkanek mineralnych i stanowi klucz do sprawnie działającej odporności.

Z uwagi na szerokie spektrum aktywności magnezu w komórkach i tkankach jamy ustnej oraz w ślinie, konsekwencje niedoboru tego pierwiastka dla zdrowia obszaru oralnego są dalekosiężne. Niektórzy badacze nawet sądzą, że magnez jest ważniejszy niż wapń w utrzymaniu jamy ustnej w zdrowiu, gdyż niedostatek tego pierwiastka może zakłócać równowagę w tym obszarze na wiele różnych sposobów i pośrednio doprowadzić do tak poważnych konsekwencji dalszych, jak utrata zębów wskutek próchnicy czy paradontozy, a nawet wady zgryzu i nowotwory. Widoczne jest to szczególnie wyraźnie u palaczy. Więcej

Sok z buraka korzystnie wpływa na mikrobiom jamy ustnej
17 maja 2021 --- Drukuj

W jednym z ostatnich artykułów mowa była o tym, że spożywanie jogurtu, za sprawą zawartych w nim licznych szczepów probiotycznych, chroni przed paradontozą. Dziś pod lupę bierzemy sok z buraka. Najnowsze badania dowodzą, że zawarte w nim azotany również pozytywnie wpływają na zdrowie jamy ustnej. Poznajmy szczegóły eksperymentu brytyjskich naukowców.

Wpływ soku z buraka na mikrobiom jamy ustnej

Do doświadczenia badającego wpływ soku z buraka na mikrobiom jamy ustnej zaproszono 26 osób. Wśród nich byli seniorzy w wieku 70-80 lat – aktywni fizycznie i o dobrym zdrowiu ogólnym. W ramach eksperymentu uczestnikom podawano do picia sok z buraków – dwa razy dziennie, przez łącznie 10 dni. Jednocześnie obserwowano zmiany w mikrobiomie ich jamy ustnej. Z obserwacji wynikło, że zmniejszeniu uległ poziom bakterii odpowiadających za stany zapalne, choroby przyzębia oraz nowotwory jamy ustnej. Mowa tutaj m.in. o bakteriach z rodzaju Veillonella, Prevotella oraz o gram-dodatnich beztlenowych bakteriach Clostridium difficile. Te ostatnie są także częstymi winowajcami zakażeń jelit.

Profesor fizjologii człowieka na University of Exeter Medical School i jedna z osób odpowiedzialnych za opisany eksperyment – dr Anni Vanhatalo – przyznaje, że badania w tym obszarze powinny zostać rozszerzone na inne grupy wiekowe oraz na osoby z różnego rodzaju schorzeniami zdrowotnymi. Niemniej jednak, dotychczasowe wyniki wyraźnie wskazują na prozdrowotny wpływ soku z buraka na zdrowie jamy ustnej. Więcej

Alkohol a rak jamy ustnej
26 października 2016 --- Drukuj

Alkohol jest jedną z przyczyn powstania raka jamy ustnej zaliczanego do grupy nowotworów głowy i szyi. Nowotwory te zakwalifikowane są z kolei do tych chorób onkologicznych, które pojawiają się coraz częściej. Szacuje się, że ok. 40 proc. chorych zmagających się z nowotworem głowy i szyi to alkoholicy. Problem jest poważny. Po pierwsze dlatego, że schorzenia te rozwijają się przez długi czas skrycie, a kiedy wreszcie zostają zdiagnozowane, najczęściej są w tak zaawansowanym stadium, że leczenie jest bardzo trudne, natomiast rokowania – niepomyślne: umiera 50 proc. chorych w ciągu 5 lat od rozpoznania. Po drugie – jak przekonują autorzy badania „Tackling Harmful Alcohol Use: Economics and Public Health Policy” przeprowadzonego przez OECD (Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) w 34 krajach należących do tego zgrupowania  – alkohol jest powodem większej liczby zgonów, niż HIV, przemoc i zapalenie płuc razem wzięte.

Alkohol powszechnie dostępny, stosunkowo tani, społecznie akceptowalny, stał się najczęściej stosowanym środkiem psychoaktywnym. Ze wspomnianego raportu wynika, że statystyczny Polak wypija co roku 10,3 litra czystego(!) alkoholu i spożycie to ma wyraźną tendencję wzrostową. Na tyle wyraźną, że OECD zaliczyła nasz kraj do grupy ryzyka, w której rosnący trend spożycia alkoholu powinien zaniepokoić rządzących. Alkohol bowiem poza tym, że zwiększa ryzyko wystąpienia groźnych dla zdrowia i życia chorób, w tym nowotworów – łącznie z rakiem jamy ustnej i gardła, to również podnosi koszty leczenia schorzeń wywołanych nadużywaniem napojów wyskokowych, co silnie obciąża budżet przeznaczony na ochronę i ratowanie zdrowia tworzony ze środków publicznych.

Niepokojące statystyki

Wyniki badań statystycznych pokazują prawdę nieprzyjemną dla smakoszy trunków:

  • aż 40 proc. złośliwych raków płaskonabłonkowych rozwija się w obrębie jamy ustnej;
  • alkohol zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia nowotworu jamy ustnej 6-krotnie, a w połączeniu z nikotyną niebezpieczeństwo rozwoju zmian nowotworowych jest już 7-krotnie wyższe – ponieważ alkohol ułatwia wchłanianie rakotwórczych składników dymu;
  • z badań przeprowadzonych w USA, Francji i Włoszech wynika, że alkohol (również w połączeniu z nikotyną) odpowiada za 75 proc. przypadków wspomnianych nowotworów;
  • najczęściej raki płaskonabłonkowe dotykają osoby w 6-7 dekadzie życia, przy czym 4-krotnie częściej mężczyzn niż kobiety;
  • wysokoprocentowy alkohol to podstawowy czynnik przyczyniający się do powstania nowotworów jamy ustnej i gardła;
  • 90 gramów alkoholu dziennie zwiększa ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej aż 15-krotnie;
  • ryzyko rozwoju nowotworu zwiększa się w przypadku spożywania alkoholu podgrzanego.

Więcej

O związkach zdrowia jamy ustnej i wątroby
13 lutego 2016 --- Drukuj

Wątroba i jama ustna leżą wprawdzie daleko od siebie, ale oba te rejony ciała są ze sobą powiązane wieloma zależnościami. Choroby jamy ustnej mogą silnie wpływać na funkcjonowanie największej przetwórni ludzkiego organizmu, i odwrotnie: dysfunkcje wątroby odbijają się negatywnie na stanie zdrowia struktur znajdujących się w jamie ustnej. Z tego powodu, jeśli od pewnego czasu ktoś leczy się z powodu chorej wątroby, a terapia nie przynosi efektu lub następują nawroty dolegliwości i nie udało się znaleźć przyczyn w układach wewnętrznych, warto zajrzeć do buzi i skontrolować stan zębów. Zasada ta działa także w drugą stronę: jeżeli w jamie ustnej pojawiają się stany zapalne i zakażenia, których nie sposób wytłumaczyć zaniedbaniem higieny lub noszeniem źle dopasowanych protez czy aparatu ortodontycznego, stomatolog może zasugerować konsultację u hepatologa.

Wpływ chorób jamy ustnej na zdrowie wątroby

  • Nieleczone zmiany zapalne w jamie ustnej i choroby zębów powodują uszkodzenia tkanek, poprzez które do krwiobiegu mogą przedostać się mikroorganizmy chorobotwórcze, np. bakterie próchnicy lub wywołujące choroby przyzębia. Drobnoustroje z jamy ustnej, kiedy już trafią do układu krążenia, mogą wpływać na zdrowie i działanie wątroby na trzy sposoby, powodując:
    • Bezpośrednie infekcje wątroby (bakterie wywołujące zakażenia w jamie ustnej szczególnie chętnie atakują narządy miąższowe – a do takich właśnie należy wątroba). Gatunki, które przedostają się do krwiobiegu to głównie paciorkowce i gronkowce; rezultatem zakażenia tymi szczepami mogą być ropnie wątroby, które wymagają leczenia farmaceutykami lub postępowania operacyjnego.
    • Powikłania w postaci ropni wątroby po zakażeniu ogólnoustrojowym (posocznicy).
    • Wzrost produkcji białek sygnalizujących istnienie stanu zapalnego w ustroju (tzw. białek fazy ostrej). Bakterie z płytki nazębnej mogą stymulować w wątrobie produkcję cytokin – białek mających wpływ na pobudzenie odpowiedzi odpornościowej organizmu. Cytokiny z kolei przedostają się do krwiobiegu i aktywują w wątrobie produkcję wspomnianych białek fazy ostrej (w tym białka CRP).
  • Grzybice jamy ustnej – mogą dawać powikłania w postaci infekcji wątroby. Z kolei leki stosowane w czasie terapii grzybicy jamy ustnej mogą powodować uszkodzenia wątroby lub negatywnie wpływać na przebieg procesów metabolicznych zachodzących w tym narządzie. Z tego powodu podczas leczenia zmian grzybiczych w jamie ustnej warto kontrolować stan zdrowia wątroby.
  • Rzęsistkowica jamy ustnej – schorzenie wywołuje rzęsistek policzkowy (Trichomonas tenax). To mikroskopijny, jednokomórkowy pierwotniak, który u osób z obniżoną odpornością może stać się przyczyną powikłań w postaci zapalenia wątroby.
  • Nowotwory jamy ustnej – dają szybkie przerzuty do wątroby.

Więcej

Ektopie w jamie ustnej
8 lipca 2011 --- Drukuj

Ektopie to stany, w jakich tkanka lub narząd występuje w innym miejscu, niż spotykane w stanie fizjologicznym. Zmiany ektopowe są czasem zupełnie niezauważalne, a czasami stają się powodem stanów zapalnych, czy tez innych schorzeń. Ektopie w jamie ustnej nie występują często, ale warto zawsze mieć je na uwadze, gdyż mogą wyglądać podobnie do innych częściej spotykanych zmian, co może powodować błędną diagnozę.

Choroba Fordyce’a

Choroba Fordyce’a dotyczy błon śluzowych jamy ustnej, występują na nich plamki lub grudki będące w rzeczywistości ektopowymi gruczołami łojowymi. Początkowo zmiany te nie są widoczne makroskopowo, dopiero wówczas, gdy gruczoł łojowy posiada więcej niż 15 pęcherzyków. Zmiany widoczne makroskopowo przyjmują kolor kremowy do żółtawego i są miękkie, mają zwykle kilka milimetrów średnicy i są równomiernie rozrzucone na powierzchni błony śluzowej. Wraz z wiekiem zmiany te zazwyczaj powiększają się i ich liczba wzrasta. Bardzo rzadko obserwuje się występowanie występowanie w obrębie ektopowych gruczołów łojowych w jamie ustnej torbieli wypełnionych keratyną.
Najczęstszą lokalizacją w jakiej są one spotykane w jamie ustnej są błony śluzowe policzków, zwłaszcza w linii kontaktu łuków zębowych. Plamki i grudki  Fordyce’a występują one także na czerwieni wargowej oraz na błonie śluzowej warg, wtedy zwykle pojawiają się one na górnej wardze. O wiele rzadziej pojawiają się one na języku, łuku podniebienno-językowym, migdałkach lub w innych miejscach w całej jamie ustnej.
Mikroskopowo widoczne są typowe gruczoły łojowe, które otwierają się bezpośrednio na powierzchni za pomocą przewodów wyścielonych nabłonkiem rogowaciejącym. Co ważne obok ektopowych gruczołów łojowych w jamie ustnej w chorobie Fordyce’a nie spotyka się mieszków i cebulek włosowych.

Wole językowe

Wole językowe jest ektopią spotykana stosunkowo często. Powstaje ono często u podstawy języka oraz dość często w pozostałościach przewodu tarczowo-językowego. Wole często umiejscawia się w okolicy otworu ślepego języka, dość rzadko spotyka się je w okolicy czubka języka. Obrazy kliniczne wola językowego mogą się od siebie różnić, często spotyka się wole o wielkości orzecha laskowego, które widoczne jest jako ostro ograniczony guzek. Zmiany te są zazwyczaj dobrze ukrwione, często wywołują problemy z połykaniem i zniekształcają funkcje mowy. Okazjonalnie mogą one krwawic,m zwłaszcza u osób w okresie dojrzewania, krwawienie to rzadko obserwuje się za to w menopauzie, co ma związek z oddziaływaniem hormonów płciowych na tkankę tarczycową i przytarczycową. U większości pacjentów wole językowe jest widoczne do trzydziestego roku życia. Powyżej 80% wszystkich przypadków wola językowego występuje u kobiet. Wole językowe może się pojawiać także po zabiegu strumektomii.
Histologicznie wola językowe występują najczęściej jako wola koloidalne, rzadziej jako zmiany gruczolakowate lub jako zbita embrionalna tkanka tarczycowa bez koloidu, czasami także jako tkanka przytarczyc. Wole językowe nie wytwarza torebki.
Diagnoza różnicowa obejmuje łagodne nowotwory mezenchymalne, gruczolaka gruczołu tarczowego, guzy komórek ziarnistych, migdałki językowe oraz torbiele języka.
Wole językowe większych rozmiarów może wywoływać problemy z przełykaniem i oddychaniem, włącznie z ryzykiem uduszenia jak i krwawień, ponieważ tkanka wypełniająca wole językowe jest bardzo dobrze ukrwiona, a naczynia położone przy powierzchni mogą łatwo ulegać uszkodzeniom mechanicznym.
Wole językowe jest diagnozowane na podstawie wykonania ultrasonografii i scyntygrafii jodem. Jeżeli leczenie zachowawcze nie przynosi pozytywnych rezultatów ektopia ta usuwana jest chirurgicznie, lub za pomocą ablacji radioizotopami jodu.

Więcej

Jama ustna po pandemii COVID-19 – krajobraz, jak po wojnie
28 października 2020 --- Drukuj

Planujemy, że kiedy skończy się pandemia COVID-19 zrobimy wiele rzeczy, na które nie było przyzwolenia podczas obostrzeń. Oby jedną z nich była wizyta u stomatologa. Bo zawieruchy w postaci kolejnych lockdownów i ograniczenia dostępu do świadczeń i usług medycznych, które pojawiły się jako skutek rozprzestrzeniania się zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2, mogą doprowadzić do katastrofy w zdrowiu jamy ustnej u wielu osób. I to nie tylko tych, które nieregularnie dbają o zęby. Dlaczego?

Powód jest prosty – zabraknie systematycznej profesjonalnej profilaktyki stomatologicznej. I w jamie ustnej, do której dentysta zaglądać będzie rzadko, rozpanoszy się nie tylko próchnica.

Pandemia COVID-19 – „w spadku” nie tylko chore zęby

Kiedy minie pandemia, dentystów ogarnie rozpacz – bo do gabinetów zaczną trafiać rzesze pacjentów z zaawansowanymi chorobami zębów, przyzębia i pozostałych tkanek jamy ustnej. Także z nowotworami, w których – z powodu ich silnego rozwoju – rokowania mogą być złe.

Pamiętajmy, że nowotwory jamy ustnej są coraz częstsze – o tej szybko nasilającej się pladze nie mówi się jednak w kategorii pandemii; ani nawet epidemii. A szkoda, bo mogłoby się okazać, że pomimo naprawdę dobrego „marketingu” medialnego, jaki otrzymały zakaźność i zjadliwość koronawirusa SARS-CoV-2, statystyki dotyczące powikłań i zgonów wywołanych przez złośliwe nowotwory jamy ustnej mogłyby się okazać zdecydowanie bardziej porażające. Pod warunkiem, że byłoby o nich głośno. Ale nie jest – bo ile osób słyszało np. o tym, że tylko w Polsce już 10 lat temu rak jamy ustnej zabił 2300 naszych rodaków w ciągu roku[1], a trudno zliczyć liczbę ciężkich powikłań, jakie pojawiły się wskutek choroby (np. konieczność usunięcia języka, części żuchwy czy wargi dolnej), których protezowanie było konieczne, aby chory mógł jeść, pić, a czasem także – aby na powrót mógł mówić. Więcej

Bolączki systemowe w leczeniu nowotworów
6 grudnia 2019 --- Drukuj

Nowotwory jamy ustnej należą do dużej grupy chorób nowotworowych głowy i szyi, których częstość występowania systematycznie i znacząco wzrasta[1]. Na całym świecie notuje się rocznie – wg różnych źródeł – 650-742 tys. nowych przypadków, a śmiertelność jest wysoka i szacuje się ją na ok. 330-407 tys. zgonów w ciągu roku[2],[3]. Ponieważ leczenie tych stanów chorobowych jest trudne (z uwagi na lokalizację zmian, szybkość rozwoju nowotworu oraz rozmaitość funkcji i skomplikowanie budowy narządów występujących w obszarze głowy i szyi), sprawna diagnostyka i wytyczenie skutecznej drogi leczenia mają kluczowe znaczenie dla przeżycia chorego[4]. Rozwiązaniem miała być szybka ścieżka onkologiczna – sposób na usprawnienie dostępu pacjentów do leczenia raka w ramach świadczeń refundowanych przez NFZ. Natomiast przepustką do skorzystania z tego rozwiązania ustanowiono tzw. zieloną kartę DiLO – dokument uprawniający do szybkiej diagnostyki i leczenia onkologicznego. Praktyka pokazuje jednak, że znów nie wyszło tak, jak powinno. Bo chorzy na nowotwory nie tylko wciąż czekają w kolejkach na badania i leczenie, ale bywają pozostawieni sami sobie (wraz z opiekującymi się nimi osobami) – i to w najtrudniejszych momentach zmagania się z rakiem.

Oto kilka przykładów problemów, z którymi chory zmagający się z nowotworem jamy ustnej lub innym typem nowotworu oraz jego bliscy mogą zetknąć się podczas walki o zdrowie i życie: Więcej

Krwawiące dziąsła – co sprzyja krwotokom podczas zabiegów stomatologicznych i po nich
25 września 2016 --- Drukuj

Większość zabiegów stomatologicznych to działania, podczas których na skutek ingerencji w tkanki i przerwania ciągłości śluzówki jamy ustnej oraz uszkodzenia naczyń krwionośnych dochodzi do krwawień. Jeśli wypływ krwi jest silny i gwałtowny, mówimy o krwotoku. Zwykłe krwawienia nie są groźne, ponieważ dzięki sprawnie działającym mechanizmom krzepnięcia wypływ krwi z naczyń dość szybko ustaje. W niektórych sytuacjach może dojść jednak do niebezpiecznego krwotoku. Krwotok może pojawić się podczas zabiegu lub już po nim; i to zarówno u osób mających genetycznie uwarunkowane problemy z krzepliwością krwi, jak i u osób zdrowych.

Możliwe przyczyny silnych krwawień dziąseł w jamie ustnej:

  • Choroby krwi – najczęściej są to skazy krwotoczne (m.in. hemofilia) oraz białaczki. Podczas zabiegu mogą wystąpić krwawiące dziąsła, jeśli dojdzie do uszkodzenia śluzówki jamy ustnej, języka, wargi przez nieostrożność stomatologa lub w wyniku przypadkowego nagryzienia tkanek.
  • Przyjmowane leki i produkty spożywcze – krwawienia nasilają się na skutek zjadania imbiru oraz przyjmowania preparatów zmniejszających krzepliwość krwi, zapobiegających powstawaniu zakrzepów. Najczęściej winowajcami nasilonych krwawień są środki z grupy niesteroidowych leków przeciwzapalnych, heparyna, antykoagulanty stosowane w profilaktyce i leczeniu zdarzeń zatorowo-zakrzepowych.
  • Choroby przyzębia – tkanki objęte stanem zapalnym stają się podatne na uszkodzenia, rozpulchnione, a naczynia krwionośne są kruche i słabe. Cały obszar zajęty przez stan zapalny jest niczym głęboka rana pokryta cienką warstwą śluzówki.
  • Nowotwory – rozrastająca się tkanka nowotworowa potrzebuje dużych ilości świeżej krwi. Z tego powodu guz otoczony jest własną siecią naczyń krwionośnych. Urazy lub zabiegi usunięcia zmiany nowotworowej mogą doprowadzić do obfitego krwawienia. Zmiany onkologiczne mogą też pęknąć podczas zabiegu – samoistnie lub w wyniku działania narzędzi. Tak może stać się w przypadku naczyniaka zlokalizowanego w jamie ustnej. Nowotwory jamy ustnej mogą być spowodowane m.in. przez alkohol lub palenie tytoniu. I te właśnie czynniki stanowią pierwotną przyczynę zwiększonego ryzyka wystąpienia krwotoku podczas zabiegów wykonywanych na tkance onkologicznie zmienionej lub w wyniku uszkodzenia/pęknięcia zmiany nowotworowej.
  • Ekstrakcja zęba – jeśli zabieg był skomplikowany, doszło do uszkodzenia dużej ilości naczyń krwionośnych lub jednego większego, albo usunięcie zęba wymagało interwencji chirurgicznej i nacinania dziąsła, może pojawić się silne krwawienie. Teoretycznie powinno ono zaniknąć po 1-2 godzinach od zabiegu, ale w określonych uwarunkowaniach (np. kiedy pacjent przyjmuje leki zmniejszające krzepliwość krwi), może utrzymywać się zdecydowanie dłużej.
  • Zabiegi implantologiczne – ryzyko wystąpienia krwotoku jest niskie, ale z racji tego, że to typowo chirurgiczna ingerencja, silne krwawienie może się pojawić, głównie na etapie osadzania wszczepu w dziąśle.
  • Usunięcie skrzepu wytworzonego w zębodole po usuniętym lub utraconym zębie – skrzep działa jak tampon. Jeśli zbyt szybko zostanie usunięty, może pojawić się krwawienie, zazwyczaj silniejsze, od krwotoku podczas usuwania zęba doszło. Z tego powodu nie należy do 24 godzin po zabiegach intensywnie płukać jamy ustnej ani stosować płukanek ziołowych. Nie należy też przyjmować gorących lub bardzo ciepłych napojów i pokarmów płynnych, a pokarmy powinno się gryźć po stronie niepoddanej zabiegowi.
  • Piercing w jamie ustnej – szczególnie niebezpieczne jest zakładanie biżuterii na język. To silnie unaczyniony organ. Przebicie naczyń krwionośnych może wywołać krwotok.
  • Zakażenia bakteryjne (np. paciorkowcowe) lub zmiany polekowe (np. alergiczna skaza krwotoczna).
  • Zabiegi operacyjne, jak np. uvulopalatofaryngoplastyka (UPPP) polegająca na usunięciu nadmiaru tkanek miękkich zawężających gardło, w tym części podniebienia miękkiego, łuków podniebienno – językowych oraz migdałków podniebiennych, czy uvulopalatoplastyka (UPP), zabieg obejmujący mniejszy obszar niż UPPP.
  • Ciężka praca fizyczna, trening sportowy lub poród– w każdym przypadku może wzrastać ciśnienie krwi, czego skutkiem może być obfite krwawienie z jamy ustnej już po zabiegu.

Więcej

Jama ustna a uprawianie seksu oralnego
1 lipca 2016 --- Drukuj

Seks oralny, zwany miłością francuską, polega na pieszczeniu i pobudzaniu okolic intymnych partnera ustami. Z badań przeprowadzonych przez prof. Zbigniewa Izdebskiego wynika, że tylko w Polsce 50% ankietowanych przyznaje się do tej formy fizycznego zbliżenia, przy czym pieszczoty oralne preferują dwukrotnie częściej mężczyźni niż kobiety. Z raportu przedstawionego przez Centers for Disease Control and Prevention – amerykańską instytucję zajmującą się monitorowaniem i kontrolą zjawisk związanych ze zdrowiem wynika natomiast, że za oceanem uprawianie seksu oralnego jest dużo bardziej popularne: przyznaje się do niego 90% mężczyzn i 89% kobiet. Uprawianie sztuki miłości poprzez pieszczenie okolic intymnych partnera ustami od pewnego czasu staje się coraz częstsze szczególnie wśród młodego pokolenia i nastolatków. Zarówno w Polsce, jak i w Stanach Zjednoczonych młodzi ludzie traktują miłość francuską jako przyjemną, bezpieczną alternatywę dla tradycyjnego zbliżenia fizycznego. Ilu z uprawiających tę formę seksu wie o potencjalnych zagrożeniach dla zdrowia, nie wiadomo. Nie prowadzono w tej materii badań. A szkoda, bo pieszczoty oralne w pełni bezpieczne jednak nie są.

Skutkami seksu oralnego mogą być:

  • uszkodzenia mechaniczne jamy ustnej i okolic intymnych;
  • przeniesienie zakażenia drobnoustrojami chorobotwórczymi;
  • nowotwory jamy ustnej;
  • zablokowanie żuchwy wynikające z podwichnięcia stawu skroniowo-żuchwowego.

 

Seks oralny – uszkodzenia mechaniczne

Uszkodzeniu może ulec jama ustna lub okolice intymne. Urazy mogą być spowodowane przez biżuterię noszoną przez mężczyzn na penisie lub przez kobiety w okolicach łechtaczki czy warg sromowych. Twarde, metalowe części powodują, że w trakcie seksu oralnego ociera się śluzówka jamy ustnej lub okolica dziąseł, natomiast uderzanie biżuterią o zęby może doprowadzić do pęknięcia lub ukruszenia szkliwa. Uszkodzenie śluzówki powoduje przerwanie ciągłości tkankowej, a to otwiera drogę drobnoustrojom chorobotwórczym do zakażenia organizmu. Jeśli biżuteria umieszczona jest w jamie ustnej, pieszczoty oralne należy wykonywać bardzo ostrożnie, aby nie uszkodzić delikatnych okolic intymnych partnera.

Jama ustna może stać się przyczyną uszkodzeń okolic intymnych nawet wtedy, gdy w nie nosi się biżuterii na języku czy na zębach, np. kiedy w ferworze miłości zęby zacisną się zbyt mocno na bardzo wrażliwych okolicach intymnych partnera seksualnego.

Podczas uprawiania seksu oralnego u partnera pieszczącego penis ustami może dojść do zablokowania żuchwy. Ma to związek z nadmiernym lub długotrwałym otwarciem ust. Sytuacje te obciążają staw skroniowo-żuchwowy i mięśnie układu stomatognatycznego. Bardziej na tego typu wpadki podczas uprawiania miłości francuskiej narażone są osoby, u których stawy skroniowo-żuchwowe nie są w najlepszej kondycji, lub osoby z wadą zgryzu.

Więcej

NEWSLETTER
Chcesz być na bieżąco i wiedzieć o najnowszysch zdarzeniach przed innymi? Zapisz się do naszego newslettera!

Menu

Zwiń menu >>